Specjalistka w zakresie mikrochirurgii, chirurgii ręki, chirurgii nerwów obwodowych i transplantologii opowiedziała o swojej drodze do kariery, która wiodła od Poznania, przez Helsinki, do Stanów Zjednoczonych. Mówiła m.in. o miejscach i ludziach, którzy się na tej drodze pojawili oraz laboratoriach, które profesor z nimi tworzyła. Wskazała też kilka wyzwań, z którymi musiała się mierzyć i które można potraktować jako uniwersalne na wielu ścieżkach rozwoju zawodowego.

– Najważniejsze wyzwanie to pamiętać, skąd pochodzimy, kto był naszym nauczycielem, jakie mamy źródła – powiedziała. – Inne wyzwanie to pamiętać, dokąd zmierzamy. I dlatego młodemu pokoleniu rozpoczynającemu dzisiaj rok akademicki chciałabym powiedzieć, żebyście byli zawsze świadomi, dokąd zmierzacie, ale nigdy nie zapominali, skąd przychodzicie i zawsze wracali do macierzy – powiedziała prof. Siemionow.

Prof. Maria Siemionow opowiedziała opasjach naukowych, które pojawiały się podczas jej rozwoju naukowego i zawodowego – od badań na modelach mikroskopii przyżyciowej, gdzie po raz pierwszy pod dużym powiększeniem mogła oglądać mikrokrążenie, przez badanie roli terapii komórkowych w regenerowaniu nerwów obwodowych, realizację doświadczalnych modeli unaczynionych allogenicznych kompozytów tkankowych i pierwszych przeszczepów, np. pyszczka szczura, po przeszczep ludzkiej twarzy. – Można mieć wiele pasji i wiele zainteresowań i każde z nich może doprowadzić do bardzo ciekawych i bardzo ważnych osiągnięć, publikacji czy prac doktorskich – podkreślała profesor, dodając: – Czasami osiągniecia to wiele wyzwań, z którymi trzeba się liczyć, którym trzeba się podporządkować, a potem zobaczyć, czy one nam służyły i czy chcemy podobnie prowadzić naszych młodych przyszłych naukowców.